Andrzej Fogtt – malarstwo, grafika, rzeźba i architektura – o artyście

Andrzej Fogtt, rocznik 1950. Urodził się w Poznaniu, ale tak naprawdę swoje dorosłe życie i twórczość zawsze wiązał z Warszawą. Tam też do dziś mieszka i tworzy. Z Poznania wyniósł jednak warsztat i przygotowanie. W 1974 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Poznaniu. Dane mu było uczyć się od takich autorytetów jak Magdalena Abakanowicz czy Zdzisław Kępiński. Sam też pracował jako wykładowca akademicki. To, w czym realizuje swoją pasję twórczą to przede wszystkim malarstwo i grafika, ale także rzeźba i architektura.

Nietuzinkowy styl, który trudno zaszufladkować

Artysta zajmuje się głównie malarstwem, ale ekspresję twórczą wyraża także poprzez rysunek, grafikę czy tkaninę artystyczną. Bywa, że tworzy ręcznie, innym razem stosuje techniki magnetyczne i fotograficzne. Tuż po studiach i w latach następnych jego dzieła były w nurcie nowej figuracji, lecz z czasem Andrzej Fogtt odkrył, że bliżej mu do abstrakcji. A właściwie do jego własnego rozumienia tego nurtu. Swoją uwagę kieruje głównie na człowieka – jego marzenia, potrzeby, tęsknoty, namiętności. Posługuje się intensywną, kontrastową gamą kolorów a linie i plamy, które przelewa na sztalugę są ekspresyjne. Właściwe tylko dla tej jednej chwili w historii sztuki, gdy tworzy się obraz.

Feria barw i forma wyrazu, której nie ma nikt inny

To człowiek, który widzi estetykę nie tylko w zjawiskach i fenomenach, ale i codziennych zwykłych sytuacjach. Andrzej Fogtt wrażliwy jest na piękno w przedmiotach użytkowych i budynkach. O tym świadczy jego twórczość, która bywa pełna kolorów i wzorów. Innym razem minimalistyczna, oszczędna w formie, z bardzo czytelnym przekazem. Jak sam autor przyznaje w wywiadach – sztuki się nie wybiera, lecz ona wybiera artystę.

Malarstwo, które w sobie odkrył, nie było świadomą decyzją, ale uświadomioną potrzebą, która dopominała się o realizację z głębin jego duszy. Nieważne, o czym opowiada jego obraz – zawsze jest intensywny i stawiający na konkretną emocję. Jeśli ma być kolorowo – niech będzie to plątanina barw. Jeśli ma być ponuro – niech będzie to czerń bez dna. Andrzej Fogtt uważa, że sztuka powinna uwalniać. Dawać nie tyle możliwość ucieczki od rzeczywistości ile wypełnienia jej energią, której barwę każdy nadaje sam.

Imponujące osiągnięcia na przestrzeni dekad

Andrzej Fogtt tworzy przynajmniej od lat 70. Bardzo lubi swoje prace wiązać w określone tematyczne cykle i nadawać im nazwy. Znany jest z „Żywioły”, „Żywiołem opętanie”, „Genesis” czy „Obrazy Sferyczne”. Jego dzieła są często dostępne na sprzedaż, dlatego znajdują się w kolekcjach prywatnych. Część jego twórczości można podziwiać w zbiorach muzealnych np. w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, w Szczecinie czy Kielcach. Okazy Andrzeja Fogtta zdobią także kolekcje Muzeum Sztuki w Łodzi czy Muzeum Śląskiego w Katowicach. Andrzej Fogtt doceniany był także przez środowisko, w postaci prestiżowych nagród i wyróżnień. Wymieńmy kilka z nich:

  • laureat VIII Festiwalu Sztuki w Zachęcie (1979),
  • laureat Grand Prix Festiwalu Polskiego Malarstwa w Szczecinie (1984),
  • reprezentacja Polski na 41. Biennale Sztuki w Wenecji (1984),
  • wystawa promująca Polską Sztukę Współczesną w Londynie (1987),
  • wystawa w Maneżu w Moskwie (1987),
  • wystawa w Arras we Francji (2007),
  • wystawa Polskiej Sztuki XX wieku w Muzeum Narodowym we Wrocławiu (1989).

Wiele z jego prac wystawiano w Warszawskiej „Zachęcie”. W 2009 odznaczony został medalem Gloria Artis. Dość szczególnym przykładem jest „Ostatnia wieczerza” z 1987, którą artysta podarował samemu Janowi Pawłowi II. Praca była iście polska – symbolizowała starania „Solidarności” i nadzieję na pojednanie wewnątrz narodu. Papież Polak nie miał zamiaru zatrzymywać dzieła dla siebie – przekazał je do Seminarium Duchownego w Olsztynie.

Niespełniona „Wieża Jedności” i apel do Chin

Jako się rzekło, Andrzej Fogtt to także projektant architektury. Jego najsłynniejsze dzieło „Wieża Jedności Europejskiej” było manifestem na rzecz pokoju, pojednania i braterstwa narodów zjednoczonej Europy. Artysta wierzył, że taka budowla powinna stanąć w Warszawie jako symbol zjednoczenia wschodu i zachodu Starego Kontynentu. Wieża Jedności Europejskiej miała symbolizować cierpienia przeszłych pokoleń, w tym bohaterską obronę Warszawy i jej zniszczenie przez niemieckich nazistów. Z drugiej strony być widocznym znakiem nadziei na lepszą przyszłość. Co prawda do dziś idea ta nie ziściła się w pełni, o tyle w 1992 roku powstał szklany model budynku. Projekt porównywany był swoim rozmachem i kunsztem z wieżą Eiffla czy Łukiem Triumfalnym w Paryżu. Może kiedyś doczekamy się jego budowy. Podobnie wizjonerskim projektem jest „Brama Świata” adresowana do komunistycznych Chin.

Inspiracja naturą, spontaniczną emocją i szumem rzeki

Jeden z niedawnych wernisaży w Teutsch Gallery w Warszawie odkrywa przed nami, czym inspiruje się Andrzej Fogtt. Wystawa o tytule „Brdy” swoją nazwę bierze od polskiej rzeki właśnie tak nazwaną. Wystawa przedstawia obrazy olejne wykonywane bezpośrednio w plenerze nad brzegiem rzeki Brdą, jeziora Dadaj oraz nad Bugiem, w miejscowości Zaborek niedaleko Janowa Podlaskiego. Natura w twórczości Andrzeja Fogtta nie jest tylko tłem, przedmiotem zachwytu zielenią jako taką. To, co widzimy na jego obrazach to wykwit swego rodzaju relacji, jaka wiąże go z naturą. Malarz przedstawia możliwie najwierniej swój obecny stan emocjonalny i to, jak na niego wpływa kontakt z szumem rzeki, szelestem liści czy barwy, jakie nadaje pejzażowi Słońce.

Forma przedstawienia natury w tej wystawie nie jest ani mimetyczna, ani klasycznie abstrakcyjna. W tych obrazach nie chodzi o fotorealizm, lecz widzenie natury oczami ducha. To doświadczenie osobiste autora i świadczące o niezwykle unikalnym kunszcie na gruncie polskiej sztuki.

Zamiłowanie do Witkacego i współpraca z MB Motors Mercedes Benz

Od niedawna Andrzej Fogtt prowadzi fundację A.M.FOGTT. To wspierana przez MB Motors inicjatywa, która w 2021 roku zorganizowała wystawę poświęconą postaci Stanisława Ignacego Witkiewicza. Andrzej Fogtt zainspirował się portretami Witkacego, które dotąd widoczne były tylko w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Jak sam przyznaje, czuje iskrę porozumienia i więzi duchowej z artystą sprzed lat. intrygujące zwłaszcza były portrety typu C, C+, D i E. Na tej podstawie Andrzej Fogtt stworzył aż 128 portretów Witkacego, oddających ducha epoki, towarzyszące jej emocje i osobowość Stanisława Witkacego. Podkreślił, że w trakcie tworzenia tych dzieł celowo nie spożywał żadnych środków odurzających. Wystawa zorganizowana została przez Warszawskie Targi Sztuki, A.M.FOGTT oraz MB Motors Mercedes Benz. Dla koncernu to wyróżnienie – wspieranie sztuki to inwestycja, a wspieranie inicjatywy tak zasłużonego dla polskiego malarstwa to już zaszczyt. Andrzej Fogtt to wizjoner, wrażliwiec i przede wszystkim twórca przez wielkie T.

Sprawdź aktualności MB Motors na https://www.mbmotors.pl/blog/